Polski rock lat ’80 w Centrum Historii Zajezdnia!
wROCK for Freedom zaprasza na kolejną Muzyczną Lekcję Historii, której tematem będzie „Polski rock lat ’80”. W niedzielę 28 sierpnia w byłej zajezdni autobusowej przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu – w historycznym miejscu, gdzie w sierpniu 1980 roku rozpoczął się strajk wspierający Stocznię Gdańską i narodziła się wrocławska Solidarność - usłyszymy największe polskie przeboje z lat ’80 w nowych aranżacjach wrocławskich artystów. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.
„Nie pytaj o Polskę”, „Ale wkoło jest wesoło”, „Szklana pogoda”, „Cykady na Cykladach”, „Polska”, „Mój jest ten kawałek podłogi”, „Dorosłe dzieci”, „Biała flaga”… - to kamienie milowe polskiej muzyki.
Te i wiele innych nieśmiertelnych przebojów usłyszymy w nowych aranżacjach podczas koncertu Muzyczna Lekcja Historii.
Piosenki z burzliwej „dekady przełomu” zaśpiewają najlepsze wrocławskie wokalistki:
NATALIA LUBRANO,
MARTA KOŁODZIEJCZYK,
PAULINA LENDA,
ANIA KŁYS,
ALICJA KALINOWSKA
z towarzyszeniem zespołu muzycznego w składzie:
MAREK "STINGU" POPÓW - gitara
ŁUKASZ DAMRYCH - piano
ŁUKASZ KOWALCZYK - perkusja
ANDRZEJ STAGRACZYŃSKI – bas
Początek o godz. 19.30. Wstęp na koncert jest wolny!
Festiwal wROCK for Freedom 2016 jest częścią programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 i finansowany jest ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Jeśli mieszkacie lub bywacie w Warszawie, to przez ostatnich kilkanaście miesięcy byliście zewsząd atakowani przez plakaty promujące spektakl Mamma Mia. Na ulicy, w metrze, w tramwaju, w radiu i w gazetach (czasem aż strach otworzyć lodówkę) – wszędzie uśmiechnięte twarze aktorów Romy przekonują, że jest to najlepszy musical, jaki można obecnie zobaczyć w naszym mieście. Musical napisała brytyjska scenarzystka, a po raz pierwszy wystawiono go w Prince Edward Theatre w Londynie. Po swoim sukcesie na West Endzie, musical został przetłumaczony na kilka języków i wystawiony w kilkunastu krajach, teraz także w Polsce. Jeśli jesteście miłośnikami rozrywkowych programów telewizyjnych, to na pewno wiecie, że prawie wszystkie te programy są na licencjach zagranicznych. Tak było już w czasach randki w ciemno i Big Brothera. Tak jest i teraz w przypadku programów zapewniających, że każdy umie tańczyć i śpiewać. W czasach kiedy wszystko kopiujemy z zagranicy honoru polskich twórców broni teatr Rampa ze swoim musicalem Jeździec Burzy. Biograficzny spektakl o życiu i karierze Jima Morrisona autorstwa. Arkadiusza Jakubika (który na co dzień para się głównie aktorstwem, ale od czasu do czasu śpiewa w rock and roll’owej grupie Dr Misio), grany jest z przerwami w teatrze na Targówku od 2000r. Jak przystało na polski teatr i polski spektakl - Jim Morrison śpiewa po polsku! Teksty zespołu The Doors przetłumaczyli m.in. Krzysztof Jaryczewski (niegdyś lider Oddziału Zamkniętego), Roman Kołakowski (który współpracował mi.in. z Kazikiem przy nagrywaniu płyt z piosenkami Kurta Weilla oraz z Voo Voo czy Justyną Steczkowską). A ponieważ nikt lepiej nie zrozumie muzyka rockowego niż inny muzyk, polskie teksty The Doors brzmią rockowo i przebojowo. Mocną stroną musicalu są także ponadczasowe przeboje The Doors grane na żywo przez zespół Romualda Kunikowskiego. Główną rolę w spektaklu od 16 lat gra Marcin Rychcik, który doskonale sprawdza się w roli gwiazdy rocka - do perfekcji opanował ruchy sceniczne Jima Morrisona, swobodnie porusza się na scenie i między publicznością, zachęca widzów do wspólnego śpiewania. Ale spektakl to nie tylko muzyka. To także zmagania młodego muzyka z własnymi słabościami, wywarzanie kolejnych drzwi, by odnaleźć swoje miejsce w świecie i akceptację bliskich mu osób. Niezwykła wrażliwość poety w konfrontacji z bezwzględnym show biznesem i polityką państwa. Jeśli chcecie przenieść się w czasie do lat 60-tych i poczuć się jak na hippisowskiej imprezie, lub też dokonać niemożliwego i wybrać się na koncert The Doors śpieszcie do Rampy. Zabierzcie ze sobą tatę, ciocię lub babcię, może się okazać, że macie w rodzinie prawdziwe dzieci kwiatów.
Po raz kolejny nasza Laboratoryjna ekipa wybrała się do Teatru Rampa na rockandrollowy spektakl. Tym razem była to Rapsodia z demonem. Również tym razem wyszliśmy z Teatru zachwyceni i dlatego zachęcamy: koniecznie, koniecznie idźcie do Rampy!
Fabuła musicalu jest całkiem klasyczna. Erwin (Kuba Molenda) to młody muzyk, który marzy o tym, by swoją muzyką zmienić świat. Nie wie jeszcze w którą stronę ta zmiana miałaby pójść. Ale to, że świat potrzebuje zmiany jest dla niego jasne. Tak samo jak to, że razem z Kacprem (Sebastian Machalski) - kolegą z zespołu – podbiją muzyczny świat. Czeka ich kariera, sława, blaski. Pewnego dnia młoda początkująca dziennikarka Ida (Natalia Piotrowska) wjeżdża mu na ambicje, i Erwin właśnie jej postanawia udowodnić, że przecież może wszystko!
Erwina obserwuje Diabeł (Jakub Wocial), który – jak sam o sobie mówi – wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.Próbuje przeciągnąć Erwina na ciemną stronę mocy. Czy Erwin da się skusić? Czy zrezygnuje z przyjaźni na rzecz uroków wyimaginowanego świata, kreowanego przez Demona? Przekonajcie się sami.
Ale to nie fabuła – klasyczna, urocza ale i dosyć przewidywalna – ma przyciągać widzów do Rampy. Rapsodia z demonem to spektakl, którego fabuła oparta została na przebojach zespołu Queen. Usłyszycie ich ponad 20! Aktorom na scenie towarzyszy zespół w składzie Jan Stokłosa, Adam Kram, Michał Sitarski, Michał Polubiec i Paweł Grudniak. A wykonane na żywo takie kawałki jak: A Kind Of Magic, Don’t Stop Me Now, We Will Rock You, I Want It All, Who Wants To Live Forever spowodują, że będziecie tańczyć i śpiewać razem z aktorami i na pewno nie będziecie siedzieć w fotelach przez cały spektakl! Włóżcie więc wygodne buty i biegnijcie do Rampy. Zapewniamy, że nie będziecie żałować.