Efka

Efka

3 października w Katowicach odbędzie się jubileuszowa, 35 edycja największego bluesowego festiwalu w zamkniętym pomieszczeniu. W katowickim „Spodku” zagrają cztery amerykańskie gwiazdy: Elvin Bishop, Bettye LaVette, Jarekus Singleton i Selwyn Birchwood. Wystąpi również silna reprezentacja polskiego bluesa z Irkiem Dudkiem, Sławomirem Wierzcholskim i Boogie Boys na czele. Gościem specjalnym festiwalu będzie Bruce Iglauer – szef słynnej bluesowej wytwórni płytowej Alligator Records. Festiwal wystartuje w sobotę o 11.00, a blues rozbrzmiewał będzie w „Spodku” do północy.

 

Bez wątpienia największą indywidualnością 35 Rawa Blues Festival będzie Elvin Bishop – znakomity amerykański gitarzysta, były muzyk słynnego Paul Butterfield Blues Band, wprowadzony w tym roku do prestiżowej galerii sław - „Rock'n'Roll Hall of Fame”. Bishop potwierdza, że bluesman jest jak wino: im starszy, tym lepszy. W tym roku hurtowo zgarnia nagrody za album „Can't Even Do Wrong Right”. Zasłużenie, bo to bardzo dobra płyta, pokazująca weterana w świetnej formie.

 

Atrakcyjnie zapowiada się również koncert Bettye LaVette, porównywanej często do królowej soulu Arethy Franklin. Wokalistka wydała w 2015 roku znakomity album „Worthy”, a w „Spodku” zaprezentuje przekrojowy repertuar ze swojej bogatej kariery.

 

Jarekus Singleton i Selwyn Birchwood to z kolei dwa młode talenty współczesnego amerykańskiego bluesa. Ich muzyka to z jednej strony ukłon w stronę bluesowej tradycji, ale z drugiej – powiew świeżości.

 

 

Dyrektor festiwalu Irek Dudek co roku stara się czymś zaskoczyć festiwalową publiczność. Podczas 35 Rawa Blues Festival wystąpi z big bandem, a motywem przewodnim jego koncertu będzie harmonijka ustna. Muzyk świętuje w tym roku okazały jubileusz – 50 lecie gry na tym instrumencie.

 

 

Jubileuszowy festiwal rozpocznie się o 11.00 koncertami na Małej Scenie. Duża Scena ruszy o 15.00, a finałowy koncert największych gwiazd festiwalu zaplanowany został na godzinę 17.00. Koncertom towarzyszyć będzie Tygiel Kulturalny na antresoli „Spodka”. Nie zabraknie także stoisk z płytami, na których fani bluesa będą mogli zaopatrzyć się w niedostępne w naszym kraju oryginalne płyty z wytwórni Alligator (w tym również albumy artystów 35 Rawa Blues Festival).

 

Bilety na festiwal można zakupić w sieci Ticketpro. Szczegółowy program koncertów oraz ceny biletów można znaleźć na stronie www.rawablues.com

 

 

 

 

 

Nadchodzącej jesieni mamy dla was kilka rad: wyprasujcie swoje spódnice, przygotujcie żel do włosów i koniecznie przećwiczcie ruchy bioderkami – oto The Baseballs wraca z nowym albumem i trasą po Europie! Koncerty rozpoczną się od występów w Polsce - 27 września w Gdańsku i dzień później w Warszawie. W ramach trasy trio da koncerty również w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Holandii.

 

Pod koniec ubiegłego roku, Sam, Digger i Basti zdradzili, że wkrótce usłyszymy ich nowy materiał. Teraz możemy już oficjalnie potwierdzić, że wraz z pożegnaniem tego lata, dwukrotni zdobywcy niemieckiej nagrody ECHO, wydadzą swój piąty album pod tytułem „Hit Me Baby…”, który ponownie przywoła rock’n’rollowego ducha lat 60. i 70.

 

Czarujący wokaliści już nie mogą doczekać się spotkań ze swoimi fanami, na których przedstawią im swoją nową muzykę: „W The Baseballs chodzi przede wszystkim o pozytywne wibracje. Zapominamy o codzienności i celebrujemy te niesamowite chwile, nawet jeśli nie mogą trwać wiecznie” – wyjaśnia Sam. Wygląda na to, że tej jesieni lato potrwa odrobinę dłużej niż zwykle, więc nie chowajcie zbyt wcześnie swoich najlepszych butów do tańca, bo na pewno wam się przydadzą 27 i 28 września!

 

 

GORAN BREGOVIĆ & WEDDING AND FUNERAL ORCHESTRA w Polsce!

 

 

Największa gwiazda Bałkanów powraca do Polski! Goran Bregović z zespołem Wedding and Funeral Orchestra wystąpi we wrześniu na dwóch koncertach w naszym kraju: 7 września we wrocławskiej Hali Orbita w ramach obchodów X - lecia Ethno Jazz Festival oraz 8 września razem z Kayah w warszawskiej Proximie.

 

Weselno - pogrzebowa orkiestra urodzonego w Sarajewie syna Serbki i Chorwata z niebywałą lekkością łączy bałkańskie tradycje muzyczne. Bregović otwarcie przyznaje się do tego, że kocha rock'n'rolla i dyryguje orkiestrą dętą grając na gitarze elektrycznej i nie pozwalając roztańczonej publiczności na chwilę oddechu.

 

Nie ma w Polsce ludzi, którzy nie zetknęli się z jego przebojami, starczy tu wymienić takie utwory jak „Kalašnjikov", „Mesečina", wykonywany wraz z Cesárią Évorą utwór „Ausência" czy przebojowy duet z Kayah „Prawy do lewego". Niesamowita energia, która przepełnia twórczość kompozytora, zjednuje mu rzesze fanów, przyprawia o zawrót głowy i porywa do tańca. Muzyka Bregovića to synteza cygańskich rytmów i europejskich akordów, zabójcze brzmienie orkiestry dętej i tradycyjne polifonie, ostre gitarowe dźwięki i przepełnione rzewną słodyczą popowe melodie.

 

Bregović jest przy tym prawdziwym człowiekiem - orkiestrą. Od 1974 do 1989 roku grał w jednym z najpopularniejszych jugosłowiańskich zespołów Bijelo Dugme. Nawiązał bliską współpracę z innym mieszkańcem Sarajewa, wybitnym reżyserem, Emirem Kusturicą. Owocem tej zaskakującej kolaboracji były wybitne i niepokojące filmy „Czas Cyganów", „Arizona Dream" i „Underground". Za muzykę do tego ostatniego filmu, Bregović otrzymał w 1995 roku Złotą Palmę na Festiwalu w Cannes. Nagrywał z Iggy'm Popem, Cesárią Évorą, wskrzesił karierę Krzysztofa Krawczyka, gra swoją muzykę z niezwykle zróżnicowanymi składami muzycznymi – od małych zespołów i orkiestr po olbrzymie projekty, w które angażuje muzyków grających na instrumentach dętych i smyczkowych bułgarskie męskie chóry i artystów z krajów, w których zdarza mu się występować.

 

Bałkański wulkan wybuchnie już niebawem z pełną mocą!

 

 

 

Polski rock lat ’80 w Centrum Historii Zajezdnia!

wROCK for Freedom zaprasza na kolejną Muzyczną Lekcję Historii, której tematem będzie „Polski rock lat ’80”. W niedzielę 28 sierpnia w byłej zajezdni autobusowej przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu – w historycznym miejscu, gdzie w sierpniu 1980 roku rozpoczął się strajk wspierający Stocznię Gdańską i narodziła się wrocławska Solidarność - usłyszymy największe polskie przeboje z lat ’80 w nowych aranżacjach wrocławskich artystów. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.

„Nie pytaj o Polskę”,  „Ale wkoło jest wesoło”, „Szklana pogoda”, „Cykady na Cykladach”, „Polska”, „Mój jest ten kawałek podłogi”, „Dorosłe dzieci”, „Biała flaga”… - to kamienie milowe polskiej muzyki.
Te i wiele innych nieśmiertelnych przebojów usłyszymy w nowych aranżacjach podczas koncertu Muzyczna Lekcja Historii.
Piosenki z burzliwej „dekady przełomu” zaśpiewają najlepsze wrocławskie wokalistki:
NATALIA LUBRANO,
MARTA KOŁODZIEJCZYK,
PAULINA LENDA,
ANIA KŁYS,
ALICJA KALINOWSKA
z towarzyszeniem zespołu muzycznego w składzie:
MAREK "STINGU" POPÓW - gitara
ŁUKASZ DAMRYCH - piano
ŁUKASZ KOWALCZYK - perkusja
ANDRZEJ STAGRACZYŃSKI – bas

Początek o godz. 19.30. Wstęp na koncert jest wolny!

Festiwal wROCK for Freedom 2016 jest częścią programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 i finansowany jest ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Laboratorium Gitary: Niedawno mogliśmy Cię usłyszeć na Pułtusk Festiwalu? Jakie są twoje wrażenia z tego wydarzenia?

Szymon Fabisiak: Zwycięstwo Pułtusk Festiwalu jest dla mnie jak dotąd największym życiowym sukcesem.

W ubiegłym roku, stojąc pod sceną jako zwykły obserwator obiecałem sobie, że w kolejnej edycji sam spróbuję swoich sił.

Osobiście był to dla mnie bardzo ważny czas, czułem się częścią czegoś co jest poświęcone wielkiemu artyście, w dodatku w mieście, gdzie zaczęło bić jego serce. Plakietka z napisem uczestnik konkursu pozwoliła mi obserwować to wydarzenie z drugiej strony sceny, od środka dzięki temu miałem możliwość poznać i porozmawiać z zaproszonymi gośćmi, co sprawiło, że rósł mój apetyt na zaakcentowanie swojej obecności na festiwalu. Na pewno były to dni, które przeżywałem bardzo emocjonalnie, inne niż wszystkie i takie, do których często będę wracał myślami.

Laboratorium Gitary: Czy twórczość Krzysztofa Klenczona jest Ci bliska? Czy miała jakiś wpływ na to co Ty tworzysz? Czy to właśnie Festiwal sprawił, że zetknąłeś się z tym artystą?

Szymon Fabisiak: Zdecydowanie tak. Twórczość Krzysztofa Klenczona budzi we mnie głębokie przeżycia, każdy Jego utwór przywołuje we mnie piękne wspomnienia związane często z Festiwalem, ale także z ludźmi, którzy towarzyszyli mi w przeżywaniu tego konkursowego czasu.
Pierwszy raz na poważnie muzyka Krzysztofa Klenczona przemówiła do mnie podczas festiwalu ubiegłorocznego, kiedy byłem świadkiem koncertu zespołu Klenczon Projekt. Po powrocie do domu koniecznie musiałem prześledzić całą twórczość muzyka, często z problemami wyszukując tych utworów, które w swojej setliście mieli Klenczon Projekt.
W mojej muzyce, może ten wpływ nie jest wyraźnie widoczny, ale najważniejsze jest, że ja sam wiem najlepiej w którym z moich utworów inspiruję się Jego twórczością.

Laboratorium Gitary: Jakie są twoje muzyczne inspiracje? Kto jest twoim muzycznym idolem?

Szymon Fabisiak: Inspiracji jest wiele, a należą do nich przede wszystkim: Neil Young, Jeff Buckley, Jay Buchanan, John Lennon, Alex Turner, DavidBowie no i zgadnijcie kto jeszcze:)
To tak jeśli chodzi o solowych artystów, ale kilka lat temu oszalałem na punkcie zespołu Led Zeppelin i nawet jeśli z czasem ich twórczość mi się ,,przejada",to tylko kwestia czasu, kiedy znowu odpalę ich z głośników. Do takich zespołów należy także Rival Sons, który wiernie czerpie inspiracje z twórczości Roberta Planta i spółki, co chyba przekonało mnie do tego zespołu tak bardzo, że wybierając się na ich koncerty wyobrażam sobie, że przenoszę się w czasie do lat 70.

Laboratorium Gitary: Jesteś młodym muzykiem. Czy swoją przyszłość wiążesz z muzyką? Czy śpiewanie i granie traktujesz raczej jako hobby, jako odskocznię od rzeczywistości?

Szymon Fabisiak: W ostatnim czasie zrozumiałem, że nic nie daje mi tak wiele szczęścia, jak to, że mogę wyjść przed publiczność i pozwolić ludziom poznać siebie i moją twórczość, zwłaszcza, że chyba im się to podoba.

Jeśli tak jest to chciałbym to robić zawsze i zaprzeczyć temu co napisaliście o mnie w swojej relacji, że nie przejdę do historii (śmiech)!

Ale muzyka jest dla mnie także odskocznią od rzeczywistości, czasem po prostu potrzebuję tego najbardziej na świecie aby zamknąć się ze swoją gitarą, tak jak z przyjacielem i spędzić z nią wiele czasu.

Laboratorium Gitary: Twoje piosenki, które można posłuchać soundcloudzie są bardzo poetyckie? Czy to Ty jesteś autorem tekstów?

Szymon Fabisiak: Tak, utwory, które są zamieszczone na soundcloudzie są moimi własnymi kompozycjami, poza jednym (,,Utop w powiekach sonaty"). Tekst został napisany przez mojego serdecznego przyjaciela Szymona Żmijewskiego, który pozwolił mi na wykorzystanie go do swojej muzyki i tak powstały sonaty.

Reszta to już moje zapiski, z niektórych jestem zadowolony, z niektórych mniej, ale jednak czułem potrzebę pozostawienia ich gdzieś dla innych.

Laboratorium Gitary: Czy kiedy tworzysz inspirujesz się swoimi przeżyciami i doświadczeniami czy może czerpiesz inspiracje z książek, filmów, obrazów?

Szymon Fabisiak: Myślę, że najlepsze scenariusze pisze życie.

Najwięcej tekstów powstaje w moim tajemniczym miejscu w zupełej samotności. Gdy pojawia się natchnienie porzucam wszystko i biegnę tam jak najszybciej aby wykorzystać w pełni twórczą wenę. Większość tekstów odnosi się do jednej ważnej osoby mojego życia, która jest w nich obecna pod różnymi postaciami.

Mój profil na soundcloudzie został w ostatnim czasie przeze mnie bardzo zaniedbany, nigdzie nie ma moich najnowszych utworów, które powstały pod wpływem ,,zbójeckich ksiąg" epoki romantyzmu, a także mojej kochanej Pani polonistki, która czuwała nad moją liryczną wrażliwością w liceum.

Są też utwory zupełnie bezsensowne, których sam nie rozumiem. Powstają najczęściej z potrzeby napisania tekstu do muzyki, takie piosenki nie utrwalają się głęboko w pamięci słuchaczy i samych artystów, co najwyżej można się pośmiać z własnej głupoty, gdy słucha się tego po roku ;)

Laboratorium Gitary: W Pułtusku wystąpiłeś sam z gitarą. Czy właśnie w ten sposób wyobrażasz sobie swoją muzyczną przyszłość? Songwriter, solista, muzyczny minimalista - czy właśnie tak siebie widzisz, kiedy wyobrażasz sobie siebie na scenie? Czy raczej będziesz dążył do stworzenia zespołu?

Szymon Fabisiak: Zespół już istnieje! Nazywamy się CarolMarkovsky i urzędujemy w Makowie Mazowieckim, zdecydowanie jest nas łatwiej znaleźć w internetowym buszu niż mnie samego :) Zespół traktuję poważnie, czujemy, że razem mamy ważne cele w życiu oraz wiele marzeń nie do spełnienia.

Jeśli chodzi o mnie to poza grą w zespole będę starał się pielęgnować także moją solową karierę, ponieważ wtedy będę mógł naprawdę wykrzyczeć to kim jestem.
Wyobrażam sobie siebie jako spokojnego romantycznego chłopaka, który chce dać ludziom szczęście swoją twórczością. Lubię minimalizm i dobrze odnajduję się sam ze swoją gitarą, myślę, że się zgrywamy.

Laboratorium Gitary: W ostatnich latach wielu artystów próbuje zaistnieć w świecie muzyki występując w muzycznych programach telewizyjnych. Czy myślałeś o występie w którymś z takich show?

Szymon Fabisiak: To jedno z tych pytań, które zadaje mi wielu moich znajomych, chociaż oni często zamiast znaku zapytania na końcu stawiają wykrzyknik.

Kilka lat temu szczerze o tym myślałem, ale chyba jestem zbyt spokojny...

Laboratorium Gitary: Powiedz, kiedy byłeś ostatnio szczęśliwy?

Szymon Fabisiak: Hmm... to chyba cytat z mojego utworu (śmiech).

Ostatnio - 13 czerwca 2016 :)

Festiwal Kazimiernikejszyn 2016, 7 - 10 lipca, Kazimierz Dolny

Kazimiernikejszyn - to tutaj, podobno pierwszy raz w swojej karierze, Kasia Nosowska tańczyła podczas koncertu porwana pod rękę przez Paprodziada; to tutaj spłonął zbudowany przez festiwalowiczów kogut; na Strefie Rakiecie stoczono walkę na kolory; publiczność szalała przy Grubsonie, Łąki Łan czy silent disco na środku miasta; wylano setki litrów potu podczas rajdu rowerowego w tunelu i biegu przez wąwozy; pękano ze śmiechu na warsztatach śmiechu czy nie robiono kompletnie nic w Strefie Nudy!

Tak było podczas poprzednich edycji. A jak będzie w tym roku?

Muzycznie na pewno będzie grubo! Zadbają o to: Chonabibe, November project, Kapela ze Wsi Warszawa, Organek, Łąki Łan, Domowe melodie, Bohemian betyars, Zeus, PsioCrew, Marika i Dziady Kazimierskie.

A co poza koncertami? Turniej rzeczy durnych, w pozytywnym tego słowa sensie znaczeniu. Nadmuchiwane kule do których się wchodzi i albo gra w piłkę i nawzajem obija, albo stacza z górki. Poszukiwanie Graala. Rowerowy rajd tunelem. Bieg wąwozami na czas. Intensywna wędrówka z Paprodziadem dla odważniejszych po znanych i sekretnych miejscach Kazimierza Dolnego. Spokojniejsza, rodzinna wędrówka z Paprodziadem po zakamarkach Kazimierza Dolnego. Warsztaty śmiechu. Zabawowe i proste gry planszowe. Super pozytywna walka na kolorowe farby. Wioska hamakowa. Piłka w wersji pojechanej. Szmery bajery – program warsztatów niezbędnych dla dzieci, czaje baje i szewskie pasje. Warsztaty Loesje. Paprykalaba, czyli orkiestra warzywna. Silent disco. Warsztaty kręcenia filmu o Kazimiernikejszyn.

Więcej szczegółów znajdziecie na http://kazimiernikejszyn.pl

Minął już rok odkąd ukazał się .Splot - debiutancka długogrająca płyta Leskiego. Nieopatrznie umknęła ona mojej uwadze. Owszem, byłam świadoma obecności Leskiego na naszym rynku muzycznym, wszak jego nazwisko pojawiało się w ostatnich miesiącach w wielu rankingach i zestawieniach. Dopiero jednak świetny koncert Leskiego, który miałam okazję obejrzeć w ramach Festiwalu Świdermajer w Otwocku spowodował, że postanowiłam zawrzeć bliższą znajomość ze .Splotem.

Na płycie znajduje się 11 piosenek w klimacie folkowo - popowym. Eleganckie, przestrzenne aranżacje instrumentów akustycznych z lekką nutką elektroniki, świeżość brzmienia gitar, banjo, ukulele, kalimby powodują, że słuchając płyty można "wpaść w błogi szał", "można się rozchmurzyć". Klimatyczne, piękne melodie, łagodny, delikatny wokal idealnie splatają się z ciekawymi tekstami. O marzeniach, o poszukiwaniu własnych ról, swego miejsca, o tropieniu sensu w sobie, o strachu przed sobą i o jego oswajaniu, o miłości. Piosenki układają się w harmonijną całość, snując opowieść. I wyobrażam sobie, że płyta Leskiego mogłaby fantastycznie zilustrować film, tak trochę na wzór Once lub Into the Wild. Zdecydowanie lubię takie gry.

Data wydania: 1 czerwca 2015r.

Wytwórnia: WM Poland/WMI

Suwałki Blues Festival to największy plenerowy festiwal bluesowy w kraju. Cztery dni koncertów, dwie profesjonalne sceny plenerowe, siedem klubów festiwalowych, konkurs zespołów bluesowych oraz koncerty w centrum miasta, śniadania bluesowe, koncerty akustyczne i nocne koncerty klubowe połączone z jam sessions. Uznane gwiazdy i nowe brzmienia. Tysiące odwiedzających. Doskonała muzyczna atmosfera. Wydarzenie muzyczne o uznanej renomie, wysoko oceniane zarówno przez publiczność, jak i artystów. 

Tegoroczna, dziewiąta edycja odbędzie się w dniach 07 - 10 lipca. Suwałki są niezwykle gościnne, słyną z doskonałej regionalnej kuchni. Można spróbować niezapomnianych kartaczy i  uraczyć się schłodzonym Kormoranem :) Ale przede wszystkim  wrażenia  i  emocje.  Liczy się klimat, ludzie muzyka w dobrym wykonaniu,  a tej na festiwalu na pewno nie zabraknie.

W tym roku wystąpi plejada gwiazd.  koncerty. Warto tutaj wyróżnić uważanego za jednego z najlepszych gitarzystów świata Warrena Haynesa. Ciekawostą może byc fakt, że Artysta zapowiedział się z oryginalnym programem. Kolejnym bardzo ciekawym wydarzeniem będzie występ Otisa Taylora. Jest uważany za jednego z najbardziej oryginalnych wykonawców bluesowych na świecie. Wśród amerykańskich gwiazd, które zawitają do Suwałk będą również zespoły  The Delta Saints a z  Wielkiej Brytanii - The Wille&The Bandits oraz wirtuoz gitary - Aynsley Lister. Spośród polskich wykonawców usłyszeć będzie można Waglewskiego z synami oraz Piotra Nalepę - syna Tadeusza, który będzie wykonywać utwory grupy Breakout.

Oto lista wykonawców podczas Suwałki Blues Festiwal 2016:

WARREN HAYNES

THE ASHES & DUST (USA) 

OTIS TAYLOR (USA) 

BLUES PILLS (SE) 

THE DELTA SAINTS (USA) 

AYNSLEY LISTER (UK) 

WILLE & THE BANDITS (UK) 

RON SAYER JR. & CHARLOTTE JOYCE (UK) 

PAUL JONES & DAVE KELLY (UK) 

STANLEY BRECKENRIDGE (USA) & JAZZ BAND BALL ORCHESTRA (PL) 

WOLF MAIL BAND (CAN/PL) 

ELIANA CARGNELUTTI (IT) 

THE BLUES OVERDRIVE (DK) 

PIOTR NALEPA BREAKOUT TOUR (PL) 

LATVIAN BLUES BAND (LV) 

BACK TO THE ROOTS (FR)

Pełną listę wykonawców festiwalu znajdziecie na http://suwalkiblues.com/pl/

 

5 lipca rusza Slot Art Festival - pięciodniowa impreza gromadząca w Lubiążu na Dolnym Śląsku kilka tysięcy młodych, twórczych osób. Festiwal to miejsce spotkania fanów najróżniejszych gatunków muzycznych, miłośników kuglarstwa, sportów ekstremalnych, wszelkich sztuk i rzemiosł, oraz ludzi, którzy cel swojego życia upatrują w zaangażowaniu społecznym.

Program festiwalu to kolaż najróżniejszych elementów: prawie sto warsztatów artystycznych, sportowych i językowych, kilka scen grających rozmaitą muzykę, kino fabularne i dokumentalne, scena literacka, wykłady i spotkania z gośćmi specjalnymi. To właśnie dzięki tej różnorodności uczestnicy odkrywają nowe przestrzenie, poznają ludzi o zainteresowaniach całkowicie odmiennych niż ich własne.

W tym roku na dużej scenie festiwalu pojawią się m.in.: Marika, Bisz B.O.K, Bovska, The Dumplings, Mesajah, Katedra i Psio Crew. Dziesiątki innych koncertów odbędą się też na scenach: HC/Punk, klubowej, hiphopowej, scenie unplugged i scenie doświadczalnej, gdzie - pod sklepieniem klasztornej katedry - w niepowtarzalny świat dźwięków zabierze nas Rafał Rudawski i tworzona w trakcie festiwalu slotowa orkiestra.

Slot Art Festival posiada wyjątkowy program warsztatowy. Codziennie, w trzech turach odbywa się ponad 100 warsztatów. Przez cztery dni festiwalu uczestnicy mogą przychodzić na te same warsztaty, pogłębiając swoje umiejętności, bądź codziennie próbować czegoś nowego.
Czego można nauczyć się na slotowych warsztatach? Ogromnej pasji, którą dzielą się prowadzący, poznać zupełnie nowe aktywności i przestrzenie działania. Możliwości jest naprawdę sporo, każdy znajdzie coś dla siebie.

Festiwal odbędzie się w dniach 5-9 lipca 2016 w Lubiążu na Dolnym Śląsku.

Więcej informacji: http://slot.art.pl/pl/

Bilety: http://slot.art.pl/pl/festinfo/bilety

Stworzyłam kiedyś swoją listę idoli zawodowych, tzn. takich ludzi, którym zazdroszczę najbardziej ich życia zawodowego. Na liście tej znalazł się m.in. Artur Rojek. Dlaczego? Nie dlatego, że był / jest gwiazdą rocka. Pewnie, że też chciałabym być gwiazdą rocka i że co do zasady kocham gwiazdy rocka. Ale gwiazdek tych jest tak wiele, że moja lista musiała by mieć długość Drogi Mlecznej, aby pomieścić je wszystkie (szybki rzut oka na wikipedię: miarą Drogi Mlecznej nie jest długość – dwója z fizyki w czasach licealnych nie była przypadkiem). Artur Rojek na mojej liście znalazł się dlatego, że potrafił rzucić bycie gwiazdą rocka, by zająć się festiwalem. Ponieważ robi to co chce robić, bez względu na to co inni o tym myślą, inaczej niż wszyscy mogli by się tego spodziewać. Nie idzie utartym schematem gwiazdy rocka i nie gra co roku największych przebojów na wszystkich juwenaliach po kolei (uprzedzam od razu – kocham gwiazdy rocka, które co roku występują na juwenaliach).

Oczywistym jest zatem, że kiedy tylko książka – wywiad z Arturem Rojkiem się ukazała, musiała trafić w moje ręce. Trafiła dwukrotnie jako prezent gwiazdkowy – od Ukochanego i od Siostry – wiedzą dobrze co lubię :)

Wywiad nie kreuje Rojka jako idola, czy ikonę popkultury. Dzięki książce poznajemy Artura jako osobę, która nie boi się iść własną drogą, zrobić coś inaczej niż wszyscy tego oczekują. Pójść pod prąd. Nie boi się także przyznać do błędów, czy lęków, które czasem kierują jego wyborami. Artur opowiada w nim o swoim dzieciństwie w Mysłowicach, marzeniach o własnym zespole, o pracy muzyka, pracy przy festiwalu. Dowiadujemy się też co nieco o rodzinie wokalisty, o jego prywatnym życiu, zainteresowaniach – podróżach, bieganiu.
Wywiad to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów Myslovitz i Artura Rojka. Ale moim zdaniem warto, by ją przeczytały także osoby które poszukują jakiejś inspiracji lub motywacji do zmiany – bo przecież jest to przede wszystkim książka o człowieku, który zmienia swoje życie tak, by odnaleźć w nim spokój i szczęście.

Z Arturem Rojkiem rozmawia Aleksandra Klich – dziennikarka Gazety Wyborczej. Publikowała w Świątecznej, Dużym Formacie, Wysokich Obcasach. Współpracuje też z Tygodnikiem Powszechnym. Pisze reportaże o przemianach społecznych i obyczajowych na Górnym Śląsku, tropi zagadki historii regionu, kreśli sylwetki Ślązaków.

Moim zdaniem Pani Aleksandra trochę za bardzo próbuje być bohaterem tej książki. Chce też za bardzo pokazać, że jest bardzo mądra i oczytana. Z pewnością jest. Ale czy naprawdę w wywiadzie z gwiazdą rocka konieczne jest cytowanie traktatów naukowych socjologów i psychologów?

Jeszcze kilka słów o książce w rzeczy samej - jest pięknie wydana, na grubym papierze, pisana dużą czcionką, z dużą interlinią, grubą okładką. Fani takich „albumowych” wydawnictw będą zachwyceni. Dzięki temu książka jest przepięknym pomysłem na prezent. Ale zwolennicy ekologii i minimalistycznych rozwiązań lub ci, którzy czytają „po drodze” i noszą książki w torbach lub plecakach (czyli ja) zapytają – po co to wszystko? Przecież zmieściłoby się to na połowie tych stron. No ale to jest kwestią gustu.