Przedstawiamy Wam wywiad z bardzo ciekawą kapelą Powerhorse, którą ostatnio udało nam się poznać. Zachęcamy do koncertów oraz śledzenia ich na Youtubie.
Muzyka łączy w sobie wiele gatunków, jednak aranżacje oddają klimat godny zainteresowania z wokalem włącznie. Nasza reakcja była bardzo pozytywna, ale przekonajcie się sami! Emotikon smile
LG: Skąd pomysł na wspólne granie? Był to planowany bieg wydarzeń czy może spontaniczne pomysły?
Powerhorse: Wszystko zaczęło się dekadę temu, gdy gitarzyści poznali się w szkole muzycznej. Oli posiadał już skład, ale brakowało mu gitarzysty prowadzącego, Bobas idealnie się wpasował w to miejsce. Obecny skład to lata poszukiwań właściwej drogi. Mer był w kapeli od zawsze, Marsa przyprowadziła poprzednia wokalistka, a Tyśkę znaliśmy od jakiegoś czasu. Gdy przyszedł moment zmiany śpiewaczki, dostaliśmy olśnienia, którego efektów można dzisiaj słuchać.
LG: Wasza muzyka łączy kilka gatunków muzycznych. Jak sami określacie swoją muzykę. Kto jest źródłem Waszej inspiracji?
Powerhorse: Trudno mówić o jakichkolwiek inspiracjach, chodzi tu głównie o emocje, co w danej chwili przyjdzie nam do głowy, to gramy. A na naszą muzykę najczęściej mówimy "gówno".
LG: Mieliśmy okazję być na jednym z Waszych koncertów. Dajecie ogromną moc, jak się czujecie na scenie?
Powerhorse: To zależy, czy męczy nas kac, czy dopiero się na niego szykujemy. Tak czy inaczej, próba (nie)upokorzenia się jest naprawdę ekscytująca.
LG: W ostatnim czasie pojawiliście się na koncercie dla WOŚP. Jakie są Wasze osobiste odczucia co do orkiestry, jak i tamtejszego grania?
Powerhorse: W tym roku zagraliśmy 2 WOŚPy, zostaliśmy zlicytowani. Każda orkiestra to dla nas pozytywne przeżycie, wiemy, że to pomaga i chętnie się angażujemy w takie inicjatywy.
LG: Czy nadal tworzycie nowe kawałki czy dopracowujecie jeszcze starsze utwory?
Powerhorse: Aktualnie przymierzamy się do nagrania naszego debiutanckiego albumu. Fajnie by było tylko szlifować zajebisty materiał, ale że robienie nowych kawałków nas strasznie podnieca, cały czas tworzymy jakieś fanaberie.
LG: Jak wygląda na tę chwilę koncertowanie? Gdzie można Was zobaczyć w najbliższym czasie?
Powerhorse: W klubie "Pod Minogą" mają zajebiste driny, dlatego zagramy tam 13.02 na imprezie organizowanej przez nas. Leniwym polecamy zobaczyć nasz nowy teledysk.
https://www.youtube.com/watch?v=F1EPY3kj9zs
- Paulina Szeszula