Kristen - wywiad

Laboratorium Gitary: Zaczynaliście w Szczecinie w 1997r., jak wówczas wyglądała tam scena muzyczna? Czy na Waszą muzykę miały wtedy wpływy inne zespoły, czerpaliście od nich inspiracje?

 

Kristen: Ze wszystkich zespołów z 1997r. najbardziej pamiętam Pogodno, które wówczas było eksplodującą mieszanką tanecznych rytmów, zgrzytliwości Fugazi, bezczelności Pixies i transu Velvet Underground. Ich koncerty dla 10 osób co tydzień w Przystanku Pub (!) na Wojska Polskiego to było coś. Nawet zorganizowaliśmy im 2 koncerty (a potem Pogodno zabrało nas kilka razy na swoje koncerty). Ale to nie była nasza inspiracja, bezpośrednio inspirowaliśmy się zespołami ze sceny amerykańskiej, chociaż ogólnie nastawienie było takie, żeby robić coś swojego, a do tego naprawdę cieszyliśmy jak wychodziło nam cokolwiek. Szczecin wydawał się mi wtedy bardzo trudnym miejscem w tym sensie, że zawsze miałem silne wrażenie, że to co robimy nikogo specjalnie nie interesuje, może oprócz paru znajomych. Z drugiej strony to bardzo tajemnicze i inspirujące miejsce, i przez pierwsze lata nasza muzyka wiele zawdzięczała temu miastu.

 

Laboratorium Gitary: Na co dzień dzieli was ok. 570 km, a mimo to zespół ma się świetnie. Jak Wam się to udaje? Zapewne kosztuje Was to wiele wyrzeczeń?

 

Kristen: Czasami jest to bardzo trudne, bo wszyscy mamy rodziny i pracę, i zostaje niewiele czasu na inne sprawy. Zorganizowanie próby, co kiedyś było banałem, stało się trudniejsze niż zagranie koncertu (co kiedyś było naprawdę czymś). Z drugiej strony, chociaż czujemy, że moglibyśmy zrobić o wiele więcej i szybciej, to jest w naszej muzyce tak duża wartość dodana, synergia, zwłaszcza na żywo, że czujemy w niej dużą siłę pomimo przeciwności, i zamierzamy to ciągnąć aż do późnej starości.

 

Laboratorium Gitary: Stuknęła Wam 18stka. Jak z biegiem lat oceniacie czas spędzony na tworzeniu muzyki? Jak to się u Was zmieniało? Czy macie jakieś oczekiwania muzyczne, które chcielibyście spełnić, a do tej pory to się nie udało?

 

Kristen: Ja ostatnio zacząłem doceniać nasze pierwsze dwie płyty, bo wcześniej nawet nie mogłem ich słuchać. Wydawało mi się, że nie ma na nich tej energii i intensywności którą osiągaliśmy na koncertach. Ostatnio zremasterowaliśmy Stiff Upper Worlds i teraz naprawdę cieszę się z tego nagrania z roku 2001, słychać teraz bardziej o co nam chodziło. A obecnie moim największym oczekiwaniem muzycznym jest to, że może uda nam się w końcu częściej spotykać na próbach i częściej nagrywać płyty.

 

Laboratorium Gitary: Czytałam, że wkrótce zaczniecie pracę nad swoją już ósmą płytą, czego możemy się na niej spodziewać?

 

Kristen: To dopiero początek, i naprawdę nie wiemy co z tego będzie. Ponieważ pracują nad tym 4 osoby, i dużo jest wyimprowizowane, i do tego z nastawieniem, żeby się nie powtarzać, to z reguły wiele rzeczy jest dla nas dużą niespodzianką.

 

Laboratorium Gitary: Ciężko przypisać waszej muzyce konkretny nurt muzyczny. Czerpiecie z post rock'a, post punk i wielu innych gatunków. W czym tkwi przyczyna? Czy to dlatego, że po prostu nie chcecie, aby Waszą muzykę można było jakoś zaszufladkować?

 

Kristen: Wydaje mi się, że przyczyna jest taka, że nigdy nie traktowaliśmy Kristen jako zespołu rockowego, tylko po prostu jako zespół muzyczny. Gitara to tak naprawdę dla mnie tylko niedoskonałe urządzenie do tworzenia muzyki. A jeśli chodzi o gatunek muzyczny, to lepiej unikać z korzystania z gotowców, zresztą na początku pamiętam, że bardzo mi zależało, żeby unikać konwencji muzycznych, bo czułem że w ogóle nie przystają do mojego świata, że nie mogę za ich pomocą opowiedzieć swojej skromnej historii. Teraz mam większy luz, ale kiedyś bardzo mi na tym zależało.

 

Laboratorium Gitary: Na Offie odbyła się oficjalna premiera reedycji drugiej płyty Stiff Upper Worlds, jak została przyjęta?

 

Kristen: Nie mam pojęcia, trzeba się spytać wydawcy.

 

Laboratorium Gitary: Wasza muzyka jest skomplikowana, posiada oryginalne kompozycje, niektóre utwory trwają nawet 10 minut, o zróżnicowanym dźwięku. Dlatego sądzę, że Wasza muzyka skierowana jest do określonej grupy odbiorców. Jak określilibyście entuzjastów brzmień Kristen? Można określić ich niezwykłymi?

 

Kristen: Hmmm, nasza muzyka wydaje mi się bardzo prosta! I nie jest skierowana do żadnej grupy odbiorców oprócz nas samych. Jeśli komuś jeszcze się spodoba, to świetnie, ale najfajniejsza jest ta radocha, gdy razem uda nam się coś wymyślić i zagrać. Wtedy czuję się najbardziej spełniony.

 

Laboratorium Gitary: Prowadzicie dystrybucję i sprzedaż we własnym gronie. Dlaczego ?

 

Kristen: Dlatego, że przy tak niskich nakładach nie opłaca się nam sprzedawać poprzez oficjalną dystrybucję. No i oczywiście sklepom też się nie opłaca. Zauważyliśmy też, że od początku istnienia zespołu sprzedaż jest w sumie podobna, więc lepiej jak ludzie będą kupować płyty od nas samych albo od naszych przyjaciół - zajawkowiczów.

 

Laboratorium Gitary: Kristen gra stosunkowo krótkie koncerty. Czemu? Czy dlatego, że mają być krótkie, ale intensywne?

 

Kristen: Dokładnie tak. Strasznie nudzą mnie długie koncerty.

 

Laboratorium Gitary: Przyjęcie waszej płyty The Secret Map było naprawdę świetne. Mowa nie tylko o ukazujących się recenzjach, ale przede wszystkim o koncertach. Nie sądzicie, że to ruch w dobrą stronę?

 

Kristen: Cieszy nas, że ludziom podoba się nasza muzyka. Ale z drugiej strony nie widzę, żeby była to jakaś niesamowita zmiana.

 

Laboratorium Gitary: W The Secret Map użyliście stosunkowo bardzo dużo środków, dużo się w niej dzieje. W waszym dorobku nie było chyba tak różnorodnej płyty, prawda?

 

Kristen: Chyba tak, i jest to tendencja, która się będzie utrzymywać. Najbardziej lubię teraz zróżnicowane płyty.

 

Laboratorium Gitary: Gdzie w najbliższym czasie będzie można Was usłyszeć?

 

Kristen: Na razie nie ma planów, ale pewnie w jesienią i zimą będziemy grać w większych miastach w Polsce. Ja będę też trochę grał z Enchanted Hunters, a Łukasz Rychlicki z Lotto.